Długo szukałam dobry przepis na te ciasteczka, a potem okazało się, że mam go w swoim zeszycie z przepisami już długi długi czas. Smak tych ciasteczek kojarzy mi się trochę z moim dzieciństwem. W każdym razie to taki stary, tradycyjny przepis na smaczne ciasteczka :)
Ciasteczka:
250g margaryny
125g cukru pudru
1 op. cukru waniliowego
1 op. cukru waniliowego
5 żółtek
300g mąki
ok. 300g twardej marmolady
Miękką margarynę ucieramy, dodajemy żółtka, cukier i cukier waniliowy.
Na koniec, gdy masa jest dobrze połączona, dodajemy po trochu mąkę i mieszamy.
Gotową masę przekładamy do dobrej szprycy lub bardzo mocnego woreczka, gdyż masa jest bardzo gęsta i zbyt słabe mogą nam nie wytrzymać (wiem coś o tym, bo mi woreczek rozerwało :) Oczywiście ciasteczka można również położyć łyżeczką, ale wtedy nie mają takiego ładnego kształtu. Ciasteczka wyciskamy na papier pergaminowy, w niewielkiej odległości od siebie.
Na koniec kładziemy marmoladę (lub jeśli ktoś woli, może zrobić bez). Ja poszłam na łatwiznę i wycisnęłam ją woreczkiem. To chyba najszybszy sposób, a zarazem dający ładny wygląd ciasteczek :)
Ciasteczka pieczemy w temperaturze 180°C , na złoty kolor.
R E K L A M A | ||
jak z cukierni :)
OdpowiedzUsuńOlu, właśnie dlatego ta nazwa :)
UsuńTak je lubię, super, że w domu się da:)))
OdpowiedzUsuń