Drożdżowe rogaliki były inspiracją pewnego sobotniego popołudnia… Wszystko zaczęło się od tego, że miałam drożdże, ale nie było marmolady, no wiec jak zobaczyłam czekoladę i słonecznik to stwierdziłam, że robie inną wersję. No i wyszło pysznie :) Dodam może jeszcze, że rogaliki zrobiłam z podwójnej porcji, bo taka już jestem, że lubię zrobić dużo żeby potem rozdawać :)
Ciasto:
2 ¼ szklanki mąki (+1/2 szklanki na podsypanie)
2 łyżki cukru
3 dag drożdży (+1 łyżeczka cukru)
¾ szklanki mleka
1 jajko
1 żółtko*
1 łyżka oliwy
1 płaska łyżeczka soli
100g margaryny
1 łyżeczka cukru waniliowego
*Białko do posmarowania rogalików
Krem czekoladowo- słonecznikowy
100g czekolady
2 łyżki nutelli lub masła
75g słonecznika
Mleko podgrzewamy by było lekko ciepłe. Drożdże rozpuszczamy w kubeczku z cukrem i dodajemy do nich część mleka. Pozostawiamy do wyrośnięcia.
W mące robimy dołek do którego wlewamy rozpuszczoną margarynę, resztę mleka, oliwę, a następnie dodajemy sól, cukier, cukier waniliowy, jajko, żółtko i wyrośnięte drożdże. Wyrabiamy ciasto i pozostawiamy do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotowujemy krem czekoladowy…
Słonecznik wrzucamy na gorącą patelnie i podsmażamy bez tłuszczu, cały czas mieszając. Przyrumieniony słonecznik przekładamy na talerz do ostygnięcie.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, gdy będzie już płynna dodajemy nutellę i ponownie mieszamy. Na sam koniec dodajemy słonecznik.
Gdy ciasto wyrośnie, wyrabiamy je, a następnie wałkujemy na grubość około 3mm (podsypując mąką) i wykrawamy trójkąty, na które nakładamy krem i zwijamy rogaliki, które układamy w odstępach na blaszki wyłożone pergaminem.
Na koniec rogaliki smarujemy białkiem i pieczemy na złoty kolor, w temperaturze 180°C
R E K L A M A | ||
Uwielbiam rogaliki z czekoladą, choć nigdy nie spotkałam się ze słonecznikiem - ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńNatalko polecam więc wypróbowanie :) ja uwielbiam czekoladę i słonecznik, szczególnie taki uprażony :)
Usuńuwielbiam takie rogaliki
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie czekolady i słonecznika. Chętnie wypróbuję przy najbliższej okazji:)
OdpowiedzUsuń