W tym roku obrodził u nas szpinak, który bardzo lubię pod
różnymi postaciami, czy to z makaronem, w kotleciku, pizzy, jako sos, czy w krokiecie. Szpinak
sam jest bardzo dobry, a w połączeniu z serem (zwłaszcza gouda) smakuje jak dla
mnie rewelacyjnie i mogłabym go tak jeść i jeść bez końca :)
Naleśniki:
3 jajka
3 szklanki mleka
2 ¼ szklanki mąki
Nadzienie szpinakowe:
Około 1 kg świeżego szpinaku lub ½ kg mrożonego
1 duży ząbek czosnku
1 – 2 łyżki masła
2 łyżki słodkiej śmietany lub mleka
Sól i pieprz
Dodatkowo:
Około 300g sera gouda (potartego)
2 jajka
Bułka tarta do panierowania
Olej do smażenia
Do wysokiego naczynia, wlewamy mleko, dodajemy jajka i
stopniowo mąkę. Wszystko razem mieszamy, do chwili gdy pozbędziemy się grudek.
Naleśniki pieczemy na teflonowej patelni, najlepiej bez dodatku oleju. Jeśli
naleśniki przywierają nam do patelni, możemy pod pierwszy naleśnik wlać
niewielką ilość oleju. Z kolejnymi naleśnikami nie powinno już być problemu. Po
upieczeniu wszystkich naleśników przyrządzamy nadzienie.
W przypadku szpinaku świeżego, dokładnie go myjemy, wkładamy
do garnka, zalewamy mniej więcej do około połowy objętości szpinaku wodą i
zagotowujemy pod przykryciem. Gdy woda się zagotuje mieszamy liście, by się
równomiernie sparzyły, po czym wyłączamy i pozostawiamy na około 5 minut. Po
tym czasie odcedzamy szpinak i pozostawiamy by przestygł. Zazwyczaj wtedy z
całego garnka szpinaku pozostaje około ¼ , strasznie się kurczy. Z zimnego
szpinaku dobrze wygniatamy ręcznie nadmiar wody, szpinak siekamy nożem na
drobniejsze kawałki i wrzucamy na patelnię lub do rondla.
Jeśli szpinak jest mrożony, wrzucamy go na patelnie lub do
rondla, przykrywamy i dusimy przez chwilę pod przykryciem, by się rozmroził.
Następnie do szpinaku dodajemy masło i śmietanę i lekko
podgotowujemy na wolnym ogniu, co pewien czas mieszając. Na koniec dodajemy przeciśnięty
ząbek czosnku i dobrze doprawiamy solą i pieprzem (szpinak przyprawiamy dość mocno,
gdyż w połączeniu z naleśnikiem i resztą dodatków, sól i pieprz są słabiej
wyczuwalne).
Na środek naleśnika nakładamy szpinak, posypujemy tartym
serem i składamy w kopertę (lewy i prawy bok naleśnika zakładamy nieznacznie do
środka, po czym zakładamy dolną część naleśnika i zawijamy go do góry – jak na
zdjęciu w przepisie na krokiety z mięsem). Po zrobieniu wszystkich krokietów, panierujemy
je w rozmąconym jajku i bułce tartej, a następnie smażymy na gorącym oleju na
złoty kolor.
Krokiety można podawać z barszczem, bulionem lub same.
Dobrze zrobić większą ilość krokietów i zamrozić, wówczas możemy je odmrażać,
gdy tylko przyjdzie nam na nie ochota lub gdy potrzebujemy coś szybkiego na
obiad, czy kolację.
R E K L A M A | ||
Fajne krokiety :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
Na pewno pyszne :)
OdpowiedzUsuńPyszne:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają,Pozdrawian
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w moje smaki, mnaim!!!
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam krokietów, muszę je koniecznie zrobić:)
OdpowiedzUsuńPyszne :) Nastawiam się, żeby zrobić krokiety, bo dawno nie jedliśmy :)
OdpowiedzUsuńWyglądają genialnie! :) Zupełnie inna odsłona krokietów! :)
OdpowiedzUsuńwyglądają fantastycznie, uwielbiam krokiety, ubóstwiam, podobno robię je najlepsze, nawet mój Szwagier tak uważa, ale jak patrzę na Twoje, to mam wątpliwości :D
OdpowiedzUsuńPysznie!
Super przepis. Uwielbiam szpinak. Koniecznie muszę je zrobić.
OdpowiedzUsuń