Nugat, czy po włosku Torrone, po hiszpański Turron
jest w wielu krajach świątecznym przysmakiem, ale też pomysłem na świąteczny
upominek. Jak dla mnie w połączeniu z waflem, kojarzy się trochę z misiami
bezowymi, które kupowaliśmy zawsze na odpustach, a dziś można je kupić w prawie
każdym sklepie. Co jeszcze mogę powiedzieć o nugacie? Jest bardzo słodki, ale
taki już jest jego urok. Można go dowolnie modyfikować, bo jeśli nie lubicie
lub nie możecie jeść bakalii, wówczas pomijacie je w przepisie. Jeśli
uwielbiacie bakalie, możecie dać ich nawet więcej niż jest podane w przepisie :)
Ja dodałam 25dag, ale wiem że następnym razem dodam dużo więcej :)
Składniki:
30dag cukru
10dag miodu (ewentualnie może
być sztuczny)
¼ szklanki wody
4 białka
Co najmniej 25dag bakalii (pomieszanych
migdałów, orzechów włoskich i laskowych, żurawiny, rodzynek, etc. ) całych lub
pokrojonych*
1 opakowanie wafli
kwadratowych lub prostokątnych (powinny wystarczyć 2 wafle)
*Jeśli chcemy, by migdały i
orzechy miały bogatszy smak, możemy wrzucić je na gorącą patelnię i chwilę smażyć,
ciągle mieszając. Gdy będą gotowe przesypujemy je na talerz i pozostawiamy do
ostygnięcia.
Cukier, wodę i miód wlewamy
do garnuszka i gotujemy na wolnym ogniu „do nitki” („hard crack”), czyli do
czasu, aż powstanie gęsty bursztynowy syrop. By sprawdzić, czy jest już gotowy,
nabieramy niewielką ilość syropu na łyżeczkę i wlewamy ją do szklanki lub
miseczki z zimną wodą. Po kilku sekundach wyjmujemy, jeśli karmel jest
ciągnący, znaczy że jeszcze chwilę musimy go gotować i możemy powtórzyć test. Jeśli
jest twardy i się łamie znaczy, że jest już gotowy. Innym sposobem na
sprawdzenie, czy nugat jest gotowy jest termometr cukierniczy, gdy temperatura
osiągnie 155⁰C, karmelowy
syrop jest gotowy.
Białka ubijamy na sztywną
pianę w metalowej dużej misce lub garnku, gdy będą ubite wlewamy cienkim
strumieniem karmel, stale miksując. Po wlaniu całego syropu, masę miksujemy
jeszcze około 10 – 15 minut, na najwyższych obrotach, aż masa będzie bardzo
gęsta. Na koniec dodajemy bakalie, całość mieszamy łyżką, a następnie
rozprowadzamy równomiernie po waflu, na grubość palca. Najlepiej na koniec
wyrównać masę długim nożem i przykryć kolejnym waflem. Gotowe wafle nugatowe
pakujemy w papier pergamin i pozostawiamy w zimnym miejscu lub w lodówce na 8 –
10 godzin. Po tym czasie delikatnie kroimy ostrym nożem w dowolne kształty.
R E K L A M A | ||
To domowe da się zrobić? Uwielbiam je i zawsze kupowałam :)
OdpowiedzUsuńPyszności :-) uwielbiam domowe wafelki :-)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takich:)
OdpowiedzUsuńja to Cię podziwiam za te wafelki, naprawdę. Wbrew pozorom, jest przy tym roboty...aleeeee, Ty mi powiedz, kto to potem zjada...Ja bym z tym problemu nie miała, nigdy nie kończy się na jednym;p
OdpowiedzUsuńCudne te twoje wafelki. Pomysłów widzę ci nie brakuje. Nie miałam jeszcze okazji jeśc tego przysmaku. Fajnie wyglądają z bakaliami.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglądają bajecznie:)
OdpowiedzUsuńSmakołyki!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na te wafle ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
www.naturalnemetody.blogspot.com