Dostałam w prezencie fajnie silikonowe foremki na muffiny,
czyli babeczki :) Trzeba przyznać, że całkiem ładnie się sprawdzają, zwłaszcza
że nie trzeba ich smarować tłuszczem, a ciasto odchodzi z nich wprost
rewelacyjnie :) Jako, że sezon na maliny i borówki jeszcze trwa,(a ja mam to
szczęście, że rosną w naszym ogródku :) to tym razem upiekłam babeczki z nimi,
ale samo ciasto nadaje się również pod inne owoce lub jeśli ktoś lubi może zrobić
muffiny z samą kruszonką lub z samymi owocami, a bez kruszonki. Można powiedzieć
technika dowolna :)
Ciasto drożdżowe:
35 dag mąki
3 łyżki cukru
3 dag drożdży (+ 1 łyżeczka cukru)
1 niepełna szklanka mleka
½ łyżeczki soli
1 jajko
80g masła
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżka oleju
Kruszonka:
70g masła
1/3 szklanki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
¾ szklanki mąki
Dodatkowo:
Około ½ kg malin i borówek (ewentualnie same maliny lub
borówki)
Margaryna do wysmarowania foremek
Cukier puder do posypania
Zaczynamy od ciasta drożdżowego. Mąkę, cukier, cukier
waniliowy i sól razem wsypujemy do głębokiej misy i robimy w nich dołek, do
którego wlewamy rozpuszczone masło, mleko, olej i wbijamy jajko. Drożdże mieszamy
w kubku razem z łyżeczką cukru, do chwili gdy będą płynne, następnie wlewamy do
misy z pozostałymi składnikami i wszystko razem mieszamy widelcem lub drewnianą
łyżką, aż powstanie jednolita masa. Ciasto pozostawiamy na chwilę, by wyrosło,
w tym czasie robimy kruszonkę.
Wszystkie sypkie składniki wsypujemy do misy, a następnie
dodajemy pokrojone w kostkę masło i całość dobrze wyrabiamy ręcznie.
Foremki do muffinów smarujemy rozpuszczoną margaryną przy
pomocy pędzelka. Jeśli foremki są silikonowe nie wymagają smarowania.
Ciasto drożdżowe mieszamy, by lekko upadło, a następnie
nakładamy do foremek do około 1/3 objętości. Następnie wbijamy w ciasto owoce,
posypujemy kruszonką i pozostawiamy na
około 15 – 20 minut, do wyrośnięcia.
Wyrośnięte babeczki wkładamy do nagrzanego piekarnika na
środkowy poziom i pieczemy w temperaturze 170⁰C
około 15 minut.
Po upieczeniu muffiny pozostawiamy do ostygnięcia. Przed
podaniem posypujemy je cukrem pudrem.
R E K L A M A | ||
Można się poczęstować:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki, robiłam je już w wielu odslonach i z chęcią wypróbuję Twoje:)
OdpowiedzUsuńŚliczne muffinki :)
OdpowiedzUsuńwww.brulionspadochroniarza.pl
skarby lata, pyszne muffinki
OdpowiedzUsuńa ja dawno nie robiłam muffinek, będę o nich myślała cieplej po Twoim poście...jeszcze drożdżowe, genau pod mojego męża;D
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają
OdpowiedzUsuńupiekę i ja
mam też formę z tupperware do mufinek
pozdrawiam
Super muffinki-babeczki!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze piszesz o silikonowych foremkach - mam wszelkie inne, a do muffinkowych jakos nie moge sie przekonac... Dobrze wiedziec, ze sie sprawdzaja!
:)
Jest mi bardzo milo, ze bierzesz udzial w akcji dziecinnej na Mikserze.
Kasia
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
udelanie wykorzystałas te smaczne owoce, a muffinki sa bajeczne :)
OdpowiedzUsuńOj, wyglądają przepysznie:) Chętnie bym taką muffinkę zjadła.
OdpowiedzUsuńAle fajne :D
OdpowiedzUsuń