W sobotę po Bożym Narodzeniu wybraliśmy się na wycieczkę do
Kalwarii Zebrzydowskiej, by zobaczyć cudowną ruchomą stajenkę. Bardzo polecam
odwiedzić to miejsce w okresie świątecznym, bo naprawdę cieszy oczy i dużych i
małych osóbek. Co ma wspólnego kościół z sernikiem? No właśnie taki serniczek z
kruchym kakaowym ciastem był w przykościelnej kawiarence, wraz z innymi
pysznymi, domowymi ciastami. Chciałam skosztować wszystkie, ale ograniczyłam
się do dwóch: kremówki (bardzo pyszna) i tiramisu. Sernik natomiast tak za mną
chodził, że stwierdziłam, że muszę go upiec przy pierwszej okazji… no i okazja
się znalazła, bo akurat Pan Mąż miał urodziny :) Serniczek wyszedł przepyszny i
mam ochotę znowu go upiec. Zapraszam więc do pieczenia sernika, ale też do
odwiedzenia Kalwarii, gdzie można miło spędzić czas o każdej porze roku, ale
też dobrze podjeść, bo oprócz wspaniałego ciasta mają też dobre i niedrogie
obiady :)
Kruche ciasto:
2 ½ szklanki mąki
¾ szklanki cukru
2 – 3 łyżki gorzkiego kakao
Szczypt soli
250g masła 82% lub margaryny
Masa serowa:
1 kg twarogu (półtłusty lub tłusty w kostce)
1 ½ szklanki cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
1 budyń waniliowy
200g miękkiego masła 82%
7 dużych jajek
Dodatkowo:
Ok. 50 – 100g rodzynek (+1 łyżka mąki)
Kandyzowana skórka z pomarańczy i/lub cytryny lub otwarta
skórka ze świeżej pomarańczy i/ lub cytryny (według uznania)
Wszystkie składniki na ciasto zagniatamy ręcznie lub
malakserem i dzielimy na dwie części: 2/3 i 1/3, po czym mniejszą część wkładamy
do lodówki, a większą częścią wylepiamy spód średniej wielkości blaszki (około
23 x 34cm), wysmarowanej tłuszczem lub wyłożonej pergaminem. Ciasto na spód
można wylepić, pokruszyć lub potrzeć na grubych oczkach tarki, przy czym przed
tarciem najlepiej ciasto włożyć na około 15 minut do zamrażalnika.
Twaróg dwukrotnie przeciskamy przez praskę do ziemniaków,
lub mielimy maszynką.
Białka oddzielamy od żółtek. Białka umieszczamy w wysokim
naczyniu o pojemności około 1,5 – 2 litrów, a żółtka w kubku.
Miękkie masło ucieramy mikserem z cukrem i cukrem waniliowym,
następnie dodajemy do niego żółtka, budyniowy proszek i po trochu twaróg. Po dodaniu
całego twarogu jeszcze chwilę miksujemy, by nie było grudek.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Następnie
łączymy z masą serową, delikatnie mieszając łyżką. Do gotowej masy dodajemy
drobno posiekaną skórkę (ja dałam kandyzowaną skórkę z pomarańczy i cytryny,
można dodać obie skórki, jedną z nich lub je pominąć) i rodzynki ( pierw płuczemy
je wrzątkiem, przecedzamy przez sito, a następnie przesypujemy mąką i dodajemy
do ciasta). Gotową masę serową wylewamy na ciasto i wyrównujemy.
Sernik pieczemy w 180⁰C
przez około 45 minut. Po tym czasie delikatnie wyjmujemy sernik z piekarnika i na
jego wierzch równomiernie trzemy lub prószymy pozostałą część ciasta. Sernik ponownie
wkładamy do piernika i pieczemy jeszcze około 20 minut, po czym wyłączamy
piekarnik i pozostawiamy w nim sernik, na co najmniej pół godziny lub do
ostygnięcia.
R E K L A M A | ||
Wyborny! Mąż musiał być zadowolony z takiej królewskiej formy tortu urodzinowego:))
OdpowiedzUsuńooooooch!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmatko, wzdycham i wzdycham.....uwielbiam taki sernik właśnie, nawet jadłam takowy w święta......umieram z tęsknoty, a zjadłam aż 6 kawałków:D
Wygląda wspaniale, jedno z moich ulubionych ciast
OdpowiedzUsuńSernika nigdy dość:)
OdpowiedzUsuńMmm, boski ten serniczek :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: http://passionatanyprice.blogspot.com/
Taki bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńPycha uwielbiam ten sernik :)
OdpowiedzUsuńPycha uwielbiam ten sernik :)
OdpowiedzUsuńCiasto bez proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuń