W sobotę po Bożym Narodzeniu wybraliśmy się na wycieczkę do
Kalwarii Zebrzydowskiej, by zobaczyć cudowną ruchomą stajenkę. Bardzo polecam
odwiedzić to miejsce w okresie świątecznym, bo naprawdę cieszy oczy i dużych i
małych osóbek. Co ma wspólnego kościół z sernikiem? No właśnie taki serniczek z
kruchym kakaowym ciastem był w przykościelnej kawiarence, wraz z innymi
pysznymi, domowymi ciastami. Chciałam skosztować wszystkie, ale ograniczyłam
się do dwóch: kremówki (bardzo pyszna) i tiramisu. Sernik natomiast tak za mną
chodził, że stwierdziłam, że muszę go upiec przy pierwszej okazji… no i okazja
się znalazła, bo akurat Pan Mąż miał urodziny :) Serniczek wyszedł przepyszny i
mam ochotę znowu go upiec. Zapraszam więc do pieczenia sernika, ale też do
odwiedzenia Kalwarii, gdzie można miło spędzić czas o każdej porze roku, ale
też dobrze podjeść, bo oprócz wspaniałego ciasta mają też dobre i niedrogie
obiady :)