Ostatnio spodobało mi się robienie tortów na cieście innym niż biszkoptowe. Nie mówię, że biszkopty są złe, bo są pyszne, ale szukałam alternatywy. Ciasta, które przede wszystkim można zrobić łatwo, szybko i takiego, które utrzymywałoby długo świeżość. W tym miesiącu mój Teść obchodził 60 urodziny, dlatego musiałam mu zrobić torty i całą resztę cateringu. Czasu było mało, ale dzięki dobremu rozplanowaniu prac wszystko wyszło pomyślnie. Ciasto na torty upiekłam 2 dni przed urodzinami, dzień później je przełożyłam kremem, a około godziny przed samą imprezą robiłam dopiero dekorację. Oczywiście lepiej mieć na to trochę więcej czasu, bo im go mniej, tym gorzej dekoracja wychodzi – nerwówka robi swoje. No, ale ważne, że tort wyszedł dobry w smaku. Co prawda nie dałam do niego żadnych owoców, bo zależało mi na tym, by tort podzielić na bardzo cienkie kawałki, by goście mogli spróbować jeszcze innych rzeczy.
Polecam wszystkim, którzy nie lubią maślanych, tłustych i ciężkich kremów.
PS. Tort zrobiłam wg przepisu na szybką babkę.
Ciasto babkowe:
2 jajka
1 szklanka cukru
½ szklanki oliwy
2 łyżeczki sody
400ml kefiru
150ml dżemu (lub musu jabłkowego)
2 łyżki kakao
2 szklanki mąki
Krem:
500ml śmietany kremówki 30%
2 galaretki cytrynowe (lub inne)
500ml wody (wrzątku)
2 płaskie łyżeczki żelatyny (w sezonie letnim czubate)
1 łyżka cukru pudru
Dekoracja:
250ml śmietany kremówki 30%
1 śmietan – fix
1 duży cukier waniliowy
1 łyżka cukru pudru
Dodatkowo:
Kolorowe perełki
1 łyżka nutelli, by zmienić kolor śmietany
Wszystkie składniki na ciasto mieszamy razem trzepaczką, przy czym kakao i mąkę dodajemy na końcu. Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy Ø26cm, z wysmarowanym tłuszczem spodem. Jeśli macie niezbyt szczelną tortownicę, dobrze jest położyć kawałek pergaminu lub folii aluminiowej pod tortownicę, by ciasto nie wyciekło.
Ciasto pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez około 45 minut. Po tym czasie najlepiej sprawdzić czy ciasto jest gotowe, wbijając do niego wykałaczkę. Jeśli się lepi, wydłużamy czas pieczenia o 5 – 10 minut, po czym jeszcze raz sprawdzamy.
Gotowe ciasto wyjmujemy z piekarnika i pozostawiamy do ostygnięcia.
Galaretki i żelatynę rozpuszczamy w pół litrze wrzątku i pozostawiamy do wystygnięcia.
Zimne ciasto kroimy na trzy, mniej więcej równe części.
Gdy galaretka będzie zimna, ubijamy kremówkę z cukrem na sztywną pianę, a następnie dolewamy do niej po trochu galaretkę, stale miksując na wolnych obrotach. Po dodaniu galaretki ptasie mleczko robi się lekko płynne, ale po chwili zacznie się ścinać.
Lekko tężejące ptasie mleczko rozprowadzamy łyżką na cieście. Na każdą warstwę dajemy około 1/3 ptasiego mleczka. Ostatnią warstwę ciasta lekko smarujemy z wierzchu, a resztą smarujemy boki tortu. Jeśli ptasie mleczko zbyt mocno Wam stężeje, wystarczy go jeszcze raz zmiksować, by stało się lepsze w rozprowadzaniu po cieście.
Śmietankową dekorację tortu najlepiej zrobić kilka godzin przed podaniem ciasta na stół. Wszelkiego rodzaju cukrowymi posypkami najlepiej ozdobić ciasto przed samym podaniem, wówczas mamy pewność, że się nie rozpuszczą.
Śmietanę ubijamy z cukrem waniliowym i cukrem pudrem, według przepisu zamieszczonym na opakowaniu śmietan – fixu. Następnie dekorujemy nią tort wg własnego uznania i wkładamy do lodówki, by dobrze stężał.
R E K L A M A | ||
Piękny i pyszny tort! Teść na pewno był w siódmym niebie :)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy rewelacja, w przekroju wygląda super.
OdpowiedzUsuńnoo, masz rękę do ozdobników, jak nic!!
OdpowiedzUsuńpiękna dekoracja:) śliczny tort:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna alternatywa dla tradycyjnych tortów:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszedł ci ten tort :-)
OdpowiedzUsuńO proszę! Alternatywa do biszkoptu :) Trzeba przyznać, że czasami potrzebna jest jakaś odmiana ;)
OdpowiedzUsuńTort piękny, wysoki i pomysłowy :))
OdpowiedzUsuńMniam mniam)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten napis na torcie:-)
OdpowiedzUsuń