piątek, 25 kwietnia 2014

Zupa szczawiowa z grzankami i jajkiem


Moje dzieciństwo jest nierozłączne z zupą szczawiową, wtedy razem z moją sąsiadką Magdą robiłyśmy pierwsze nasze eksperymenty kulinarne. Miałyśmy wtedy może po 8 – 9 lat i wpadłyśmy na pomysł, by ugotować zupę szczawiową na ognisku. Przyniosłyśmy wszystkie potrzebne składniki i naczynia. Rozpaliłyśmy ognisko, a gdy już dobrze się paliło, położyłyśmy na nie taką wielką metalową skrzynię – siatkę, na niej poustawiałyśmy garnki. W jednym gotowała się zupa szczawiowa, a w drugim jajka. Na patelni piekłyśmy grzanki. Wszystkiego wystarczyło dla około 10 osób. Szczawiowa wyszła wtedy rewelacyjnie. Zjedliśmy ją na ogrodzie, a na świeżym powietrzu jak wiadomo wszystko smakuje lepiej i apetyt jest większy. Na koniec pozostało nam to najgorsze, czyli zmywanie. Garnki były tak okopcone, że ciężko było je umyć, ale najważniejsze że zupa wyszła pyszna i że teraz jest co wspominać :)




Składniki dla 4 osób:
2 litry bulionu np. drobiowego*
Pęczek świeżego szczawiu (ok. 200g)
1 łyżka mąki
Sól
Pieprz
Maggi

*lub jeśli ma być w wersji ekspresowej, 2 litry wody i 2 – 4 kostki rosołowe,

Dodatkowo:
4 jajka ugotowane na twardo
2 – 3 kromki czerstwego chleba
Ok. 30g margaryny

Szczaw myjemy, kroimy dość drobno, po czym wsypujemy do garnka z gorącym bulionem i gotujemy około 10 minut od zagotowania, na wolnym ogniu. W ½ szklanki zimnej wody rozpuszczamy mąkę (najlepiej wodę wlać do niewielkiego słoja, wsypać mąkę, zakręcić i potrząsnąć). Gotową zawiesinę wlewamy do gotującej się zupy, mieszamy i jeszcze raz zagotowujemy. Na koniec doprawiamy zupę do smaku solą, pieprzem i maggi.

Czerstwy chleb kroimy w niewielką kostkę, a następnie pieczemy na patelni z margaryną, co pewien czas mieszając.

Ugotowane i obrane jajka, przekrawamy na połówki lub ćwiartki.

Gorącą zupę szczawiową wlewamy do talerzy, wsypujemy grzanki, a na koniec dodajemy ugotowane jajka.





R E K L A M A




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Wiosenne zupy

Smaki dzieciństwa

Smaki dzieciństwa

10 komentarzy:

  1. a ja tak, uwielbiam! no i fajne te wspomnienia masz, wrócić do nich i uśmiechnąć się pod nosem! nasz największy skarb, brzmi patetycznie, ale tak uważam, smaki dzieciństwa, chyba dzięki nim dziś lubię pokręcić łychą w kuchni;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczawiowa to też smak mojego dzieciństwa:) Najlepsza zupa pod słońcem!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jadłam, ale jak tylko gdzieś dostanę szczaw, to zaraz ugotuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mniam, uwielbiam szczawiową, i do tego z jajkiem polanym na zupkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło sobie powspominać przy takiej aromatycznej :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Smaki dzieciństwa :) z grzankami i z jajem! Pych!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie jadłam takiej zupy, w tym roku kupiłam nasiona i mam nadzieję, że będę miała szczaw w ogródku. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś nie miałam okazji jeść takiej zupy, a szkoda. Może kiedyś sama się skuszę i zrobię :) Z grzankami rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedys gotowałam taką zupkę częściej, teraz ciut rzadziej.

    OdpowiedzUsuń