Pewien czas temu oglądałam jeden z programów kulinarnych i Buddy, znany amerykański cukiernik, robił tort z ciastem marchewkowym. W pierwszej chwili wydawało mi się to dziwne, bo w osobiście nie znam nikogo, kto robiłby tort na cieście z marchewkowym. Po pewnym czasie robiłam tort dla mojego super Męża, a zawsze staram się robić tak, by każdy tort był inny. No, więc postanowiłam, że zrobię tort na marchewkowym cieście, a jako, że marchewka mi się komponuje z pomarańczą, to dodałam dżem pomarańczowy :) Wszystko skąpane w delikatnej śmietance, obłożone kawałkami świeżej pomarańczy, wyszło przepysznie! Ciasto marchewkowe, ma konsystencję jak piernik, przy czym jest nieco wilgotnawe, dzięki czemu nie trzeba go niczym nasączać i długo utrzymuje świeżość. Zresztą wypróbujcie sami :)
Ciasto marchewkowe:
2 szklanki marchewki, startej na drobnych oczkach
¾ kostki margaryny
1 ½ szklanki cukru
1 duży cukier waniliowy
4 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki sody
2 szklanki mąki
Krem śmietankowy:
700ml śmietany kremówki 30%
4 ½ łyżeczki żelatyny
2 – 3 łyżeczki cukru waniliowego
Warstwa pomarańczowa:
Duży dżem pomarańczowy (400 – 500g)
3 łyżeczki żelatyny
Dekoracja:
150ml śmietany kremówki 30%
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 łyżeczka żelatyny
1 pomarańcza
+ ewentualnie 2 plastry ananasa z puszki
+ kawałek kandyzowanej skórki z pomarańczy
Margarynę roztapiamy, po czym dodajemy do niej cukier, cukier waniliowy i jajka. Całość ucieramy, a następnie dodajemy do niej proszek do pieczenia, sodę, mąkę i ponownie ucieramy. Na koniec dodajemy startą na drobnych oczkach marchewkę i jeszcze raz mieszamy.
Gotową masę wylewamy do tortownicy o średnicy 26 – 28cm, wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą.
Ciasto wkładamy do gorącego piekarnika i pieczemy w temperaturze 180°C, około 50 – 60 minut. Po upieczeniu pozostawiamy na około 10 minut w wyłączonym piekarniku, po czym wyciągamy i studzimy.
Wystudzone ciasto kroimy na 3 warstwy mniej więcej jednakowej grubości.
Każdą porcję żelatyny wsypujemy do osobnego kubka, zalewamy niewielką ilością przegotowanej zimnej lub letniej wody (w proporcji na 1 łyżeczkę żelatyny 1 łyżkę wody), mieszamy i pozostawiamy na koło 3 – 5 minut, by napęczniała.
W pierwszej kolejności bierzemy w użytek żelatynę przeznaczoną do dżemu. Wkładamy ją do garnuszka z gorącą wodą i mieszamy tak długo, aż się całkowicie rozpuści. Następnie dodajemy do niej około łyżeczki dżemu i mieszamy, by się rozpuścił. Po czym dodajemy jeszcze około dwóch łyżeczek i rozpuszczamy. Resztę dżemu przekładamy do osobnego pojemnika, a następnie dodajemy do niego rozpuszczoną mieszaninę dżemu z żelatyną i całość dobrze mieszamy łyżką. Gotową masę pomarańczowo – galaretową nakładamy na dwie warstwy ciasta: spód i środkową, po czym pozostawiamy, by stwardniała. Uwaga: nie układamy warstw jednej na drugą.
Żelatynę przeznaczoną do kremu wkładamy do garnuszka z gorącą wodą, by się rozpuściła. Gdy będzie płynna dolewamy około 50 – 70 ml śmietany (z 700ml), jeszcze raz mieszamy, po czym pozostawiamy na chwilę kubek w wodzie. W tym czasie ubijamy resztę śmietany z cukrem waniliowym. Kubek z żelatyną wyjmujemy z wody. Gdy śmietana będzie już prawie ubita, dodajemy do niej rozpuszczoną, płynną żelatynę, w temperaturze ciała (zbyt zimna żelatyna zrobi nam kłaczki w śmietanie, a zbyt ciepła sprawi, że śmietana się rozpłynie).
Ubitą śmietaną przekładamy warstwy ciasta. Najpierw smarujemy nią każdą z warstw ciasta z dżemem, układamy jedna na drugiej, a następnie przykrywamy wierzchnią warstwą tortu, którą również smarujemy śmietaną. Na końcu smarujemy boki tortu.
W takim stanie tort ostawiamy w zimne miejsce, na co najmniej 2 godziny. Im dłużej, tym lepszą konsystencję będzie miał tort. Dekorację najlepiej zrobić 1 – 2 godziny przed podaniem tortu na stół.
Śmietanę do dekoracji przyrządzamy tak samo jak poprzednią, czyli pierw rozpuszczamy żelatynę, do której następnie dodajemy niewielką ilość kremówki i mieszamy. Resztę śmietany chwilę ubijamy z cukrem waniliowym, po czym dodajemy rozpuszczoną żelatynę w temperaturze ciała. Jeszcze chwilę ubijamy, po czym przekładamy do szprycy lub woreczka i ozdabiamy wierzch tortu. Na koniec kroimy pomarańcze i ananas, na mniejsze kawałki, którymi ozdabiamy ciasto.
Przed podaniem tort przetrzymujemy w zimnym miejscu, by później lepiej się kroił :)
R E K L A M A | ||
Jejku ale genialny musi być:) na pewni się kiedyś pokuszę o zrobienie go, jak tylko będzie okazja, albo i bez okazji;)
OdpowiedzUsuńPyszny musi być. I pięknie udekorowany :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda:) muszę go zrobić:)
OdpowiedzUsuńjejku jakie piękne to ciasto! i super pomysł z tym ciastem marchewkowym :D
OdpowiedzUsuńPiękny ten tort :)
OdpowiedzUsuńA ciasto marchewkowe w roli tortu sprawdziło się wspaniale :)
Wspaniały tort, ale niestety pomimo marchewkowego ciasta całość jest bardzo kaloryczna. Nie mogę przyjąć przepisu, ale zapraszam z innymi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na tort, też zawsze miałam na taki ochotę, teraz wiem, że to możliwe! :) Dziękuję za pomysł :)
OdpowiedzUsuńSuper tort o niebanalnym smaku :)
OdpowiedzUsuńMarchewka i pomarańcze! Mmm... Uwielbiam to połączenie!
OdpowiedzUsuńmmmmoje smakiii !!! odlotowy torcik :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń